sobota, 12 września 2015

24 lipca

Cześć!
Hej!
Siema!
Drogi pamiętniku!  
Co za dzień! Co za emocje! 
Ja i Michał, czy może istnieć coś lepszego? Raczej nie! 
Po mojej pracy, a czas dłużył mi się niemiłosiernie, w końcu się spotkaliśmy. 
Dzisiaj strasznie gorący dzień, i na nasze spotkanie założyłam sukienkę. Michał prawił mi strasznie dużo komplementów, z czego się bardzo cieszę. On także wyglądał bardzo dobrze. Miał ubraną koszulkę, która podkreślała kolor jego oczu. Były one jeszcze piękniejsze niż zawsze. 
Na początku dostałam od niego czerwoną róże. Niby nic a bardzo cieszy! Czuje się wtedy bardzo wyjątkowo. A gdy chwyta Cię Twój ukochany za rękę przy wszystkich, to masz wrażenie jakbyś się unosiła do nieba. 
Bardzo dużo rozmawialiśmy o naszej przyszłości spacerując brzegiem morza. Michał planuje związać swoją przyszłość z siatkówką. A ja jeszcze nie wiem co. Pójdę pewnie na studia związane z zarządzaniem, i będę prowadzić nasz pensjonat. Nie tak barwna przyszłość jak Miśka. Obiecał mi, że jak wyjedzie to będzie codziennie dzwonił. Będziemy pisać listy- tak wiem takie rzeczy się nie zdarzają teraz, ale w nich będziemy prowadzić nasze rozmowy. A jak będzie w okolicy to będziemy się spotykać. 
Jestem bardzo optymistycznie nastawiona do naszej przyszłości. Czuję, że on mnie naprawdę kocha i mu na mnie bardzo zależy. 
Dużo czasu też poświeciliśmy na całowanie i przytulanie. Chcemy ten czas jak najlepiej wykorzystać. Niestety ale za kilka dni Michał wraca do swoich obowiązków-treningów, meczy...
Tak bardzo liczę na coś co go tu zatrzyma. 
Po zachodzie słońca Michał zaprosił mnie do jednej z najlepszych restauracji w mieście. Zjedliśmy razem kolację w bardzo romantycznym nastroju. Czułam się przy nim jak księżniczka. 
A te jego oczy wpatrzone we mnie! Kurczę, tego nie da się opisać. Cały czas, gdy nasze ciała się stykają, to czuję ten przyjemny dreszcz. A przed naszymi spotkaniami czuję te motylki w brzuchu. Cudowne uczucia, gdy wiem, że są one odwazemniane. 
Po tym wszystkim odprowadził mnie do domu. Staliśmy chwilę pod drzwiami i kończyliśmy rozmowę. Michał wypatrzył, że Anka spogląda na nas z okna. Uśmiechnął się do mnie i niespodziewanie wpił się w moje usta. Całował tak namiętnie jak jeszcze nigdy do tąd. Cieżko mi było nadążyć za jego tempem i zachłannością. Co nie zmienia faktu, że bardzo mi się to podobało. 
Anka jak Anka, musiała wrzucić swoje pięć groszy. Przyszła do nas bezczelnie i powiedziała: dobrze, że od tego nie rodzą się dzieci. No moja droga panno, do domu. 
Próbowałam protestować, ale nie miałam szans. 
Michał grzecznie przeprosił i poszedł. A mi później mamuśka głowę truła o to co widziała. Serio, czasem przesadza. Tata ten temat olał, i z piwem w ręku oglądał mecz. 
Pisaliśmy jeszcze SMS, no ale to nie to samo, nic nie równa się rozmową w cztery oczy. 
Dopiero się widzieliśmy, a ja już za nim tęsknię. Chciałabym się właśnie do niego przytulić. Zasnąć w jego ramionach....
Co się ze mną dzieje....
Do jutra! 
----------------
Oto i on, ciut dłuższy niż poprzedni ;) 
Ah te romantyczne wieczory *.* tych nogdy dość! I mam nadzieję, że Wy myślicie podobnie ;))) 
Komentujcie!!
I jął zwykle z kolejnym widzimy się we wtorek ;D 
Do następnego! 
Marcyśka 
Ps. Dziękuję Wam za gratulacje :D 

6 komentarzy:

  1. rewela jejku jacy oni slodcy, a anka to masakra czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest cudowny!! *o*
    Michał jest tak uroczy i tak słodki, że bardziej się już chyba nie da *.*
    Nie dziwię się Nadii, że ciągle o Nim myśli :D
    Szkoda, że Misiek niedługo wyjeżdża.. Związek na odległość, to nie to samo :3
    Anka, jak to Anka :D Zawsze musi coś od siebie dorzucić :D
    Czekam na następny! :]
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, Michał nie do opisania... taki słodki, wspaniały, romantyczny.... no i wiele wiele innych.... Nadia ma szczęście że ktoś taki jak on pojawił się w jej życiu... Razem tworzą cudowną pare, szkoda że już niedługo Michał jedzie :o

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem, przepraszam, ale miałam urwanie głowy :/
    Znajomość się rozwinęła, uhuhuuu...
    Ciekawe, czy przetrwają jak Michał wyjedzie..
    Buziaki :* :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejciu, ile miłości *-*
    /Klaudia

    OdpowiedzUsuń