czwartek, 15 października 2015

28 lipca

Cześć!
Hej!
Siema!
Drogi pamiętniku!
Od Michała żadnej informacji. Wyjechał bez słowa. Skąd to wiem? Byłam w tedy przy recepcji. Dziś chłopaki wymeldowywali się, a Miśka z nimi nie było. Widziałam po nich, że nie mają zielonego pojęcia co może się dziać z ich kumplem.
Kubiak próbował ze mną rozmawiać, ale ja zwyczajnie stchórzyłam i uciekłam do łazienki. No bo co on mi mógł powiedzieć? Że napewno się znajdzie, że przyjedzie, że wszystko będzie dobrze? A jak może być dobrze, skoro on nie potrafi uszanować mojej decyzji? Wydawał mi się naprawdę dojrzały.Wydawał się być inny niż reszta naszych rówieśników. Anka go polubiła, a Leszek nie miał do niego żadnych zastrzeżeń. Doceniał jego osiągnięcia sportowe...
Tak bardzo chciałabym aby on wpadł jak kiedyś i mnie przytulił. Nie musi nic obiecywać, mówić, po prostu przytulił.
Jestem skłonna mu wybaczyć jego zachowanie, byle by był. Byle by wykazał jakąś inicjatywę. Byle by chciał być.
Ostatecznie to Piotrek mnie dopadł, kiedy wyrzucałam śmieci. Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. Nic nie mówił, nie obiecywał, bo sam chyba wie, że w tej sytuacji to bez znaczenia. A ja chyba tego mocno potrzebowałam, bo po prostu się rozpłakałam. Nie wiem dlaczego... Może dlatego, że to było coś co potrzebowałam, a on bezinteresownie to zrobił.
Mieli jego walizki. I coś mnie tknęło, i poprosiłam ich o danie mi jakieś jednej rzeczy mojego ukochanego. Podarowali mi jego koszulkę...
Leży obok mnie, i przypomina mi każdą naszą wspólną chwilę. Niemalże czuję jego obecność. Czuję jego zapach, który unosi się w powietrzu.
Gdy zamykam oczy, to staram sobie przypomnieć te dreszcze, które towarzyszył jego dotykowi.
Chcę to wszystko mieć na zawsze...
Zalana łzami kładę się spać.
I mam  jeno życzenie, obudzić się, gdy on będzie przy mnie, albo tego nigdy nie robić.
Całe życie straciło sens i smak.
Nie chcę jutra!!!!
-----------------------------------------------------
Witam w tym szalonym tygodniu (przynajmniej taki dziwny jest dla mnie)... :)
Chcecie więcej łez, czy radości? :D oj mam chytry plan :)
Plosim o komentarze!!! 
Na kolejny zapraszam, hhhyyymmm, możliwe, że coś w niedzielę się pojawi! :D
Także do następnego!
Marcyśka 
 

2 komentarze:

  1. Taaki smuutny ten rozdział ://
    Nie rozumiem zachowania Michała... Dlaczego tak po prostu wyjechał? Tak bez pożegnania, bez słowa?
    To wszystko jest jakieś dziwnee..
    Ale mam nadzieję, że Misiek wróci i porozmawia z Nadią :D
    A rozdział mimo tego, że smutny, to i tak jest wspaniały! *-*
    Czekam na następny! :]]]]
    Pozdrawiam! :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę cię, żeby nikomu nie przyszły do głowy głupie pomysły, które będą miały smutny koniec
    Rozdział za krótki!!!!!!!!!
    Zapraszam na 27 rozdział: http://niekazdemarzeniasiespelniaja.blogspot.com/2015/10/rozdzia-27.html

    OdpowiedzUsuń