piątek, 30 października 2015

11 sierpnia

Cześć!
Hej!
Siema!
Drogi pamiętniku!

Kolejny dzień w Warszawie nie przyniósł spodziewanej radości. W zasadzie to jest tak samo z tą różnicą, że Krzysiek stara się w każdy możliwy sposób mnie rozśmieszyć. A to sypie kawałami, a to zrobi coś głupiego. Śmieszy mnie to, ale nie daje takiej niepohamowanej radości z życia i otaczającego świata. Jest tylko maską nałożoną na twarz, by zniwelować słowa i zapewnienia pozbawione sensu.
Kiedy Krzysiek z Ulką smacznie spali, ja po cichu opuściłam mieszkanie siatkarza. Udałam się za sercem do mieszkania Winiara. Biłam pięścią w drzwi, które cały czas echem w klatce schodowej odpowiadały. Żadnego ruchu po drugiej stronie. Przeraźliwa cisza.
Rozmawiałam z dozorcą, był trochę milszy, ale dalej się upierał przy swoim. Zupełnie głuchy na różne możliwe zdarzenia, jak zasłabnięcie, czy cokolwiek innego.
Jedynym wyjściem, by dostać się do mieszkania Michała, jest wejście przez okno balkonowe połączone z sąsiednim. Albo coś a’la Spiderman, wdrapać się po bloku.
Kiedy dzwonię do Michała to odzywa się poczta głosowa.  Mam ochotę krzyczeć i płakać w tej samej chwili. Mam ochotę coś rozwalić, byleby dać upust emocjom. Naprawdę, żadne słowa nie są w stanie opisać to co czuje…
W nocy spać nie mogę, bo śnią mi się takie straszne sny… Michał w ciemnym budynku z jakimiś ludźmi luźno rozmawia, by na mój widok zacząć się przeraźliwie śmiać, a z rany na jego czole krew spływa strumieniami…
W innym zaś śnie, chodzimy po plaży w objęciach. Jest zachód słońca, na niebie pojawiają się Wrony, i zaczynają dziobać jego głowę, która po chwili odpada…. A resztę ciała morze pochłania, mnie natomiast w ogóle nie dotykając.
Opuszczona przez nadzieję wróciłam do Ignaczaka i Ulki. W głowie mam te same myśli. O nim. Cały ten czas on jest w mojej głowie! Niech mi ktoś powie co ja mam zrobić?  
Za moimi plecami, a wiem to z podsłuchanej przypadkiem rozmowy, stara się odnaleźć Michała. Czuję, że on też jest zaniepokojonym jego zniknięciem. Ale stara się zachować pozory. Nie mam mu tego za złe, bo sama nie wiem jak bym postąpiła w takiej sytuacji.
Dzień dobiegł końca, żadnych nowych informacji. Próbuję coś robić, ale biegu myśli nie jestem w stanie powstrzymać. Myślę o najgorszym… Nie wiem dlaczego tak się ze mną dzieje. Chyba po prostu już tak mamy. No nie ważne. Nie mam sił na filozofowanie.
- Ej, Nadia! SMS dostałem właśnie od Michała!- wpada do salonu radosny Krzysiek. Od razu spoglądam na niego i zrywam się z miejsca.
- Co ci pisze?- pytam pełna ekscytacji i nadziei.
- Czekaj, już sprawdzam…O jest! Cześć! Nie ma to jak porwać w tany całe miasto :D – w tym momencie Krzyśkowi wypadł telefon z rąk, a jego twarz stała się bielsza od ściany.
Zdezorientowana popatrzyłam się na niego.
On bez słowa podniósł telefon z ziemi. Wskoczył w jakieś ubrania i wybiegł z domu.
Nie wiem, i nie wiem czy chcę wiedzieć.
Nie mam pojęcia o co chodzi….

Mam 17 lat, i za dużo "nie" w swoim życiu.
--------------------------------------------------------------
Siemanko! To znowu ja! :D Chciałyście szybko następny, i oto jest :D 
Staram się jak najlepiej oddać uczucia Nadii, i mam cichą nadzieję, że tak właśnie jest. I wprowadzić trochę tajemniczości do opowiadania. I trochę innej akcji. Ale jakiej konkretnie, to możecie się domyślać. Odpowiedź przyjdzie z kolejnymi rozdziałami. 
Skomentuj, jeśli tu jesteś! 
A kolejny we środę 4.11. 
Do następnego!
Marcyśka 

6 komentarzy:

  1. Cooooooooooo?????!!!!!!
    O co tu chodzi, to ja w ogóle nie wiem :/
    Co się dzieje z tym Miśkiem do jasnej Anielki???
    A może kolejny w poniedziałek? Fajnie by było ^^
    Buziaki :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Co się dzieje z tym Michałem??????? O.o
    Jeszcze ten sms na koniec O.o Nie wiem, co mam o tym myśleć, a co dopiero Nadia musi przeżywać... :/ Oby tylko wszystko się ułożyło ^^ Rozdział jest świetny *-*
    Z niecierpliwością czekam na następny! :]]]
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nadrabiam zaległości ;)
    Czemu Michała ciągle w domu nie ma? O.o
    Gdzie on tak w ogóle jest? O.o
    Biedna Nadia :( Współczuję jej :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nadia za wszelką cenę stara się dotrzeć do Michała i nie dziwi mnie to, że przeraźliwie się martwi, ale chłopak uciekł przed wszystkimi. Nie mam pojęcia co On wyprawia...przed rzeczywistością i doświadczeniami życia nie ucieknie, musi się z nimi zmierzyć. Mam nadzieję, że Krzysiek przemówi Mu do rozsądku.

    Po tylu słodkościach i namiętnych chwilach sielanka w związku Wojtka i Zuzy dobiega końca. Czy uda Im się naprawić to, co niszczą sporne sytuacje?
    Jeśli jesteś ciekawa co spowodowało zaburzenie Ich relacji, to zapraszam na nowiutki rozdział:
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2015/10/rozdzia-54-nie-oszukaem-cie.html
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze to nie wiem co mam napisac... Z jednej strony czuje że to dobrze że Michał odpisał ale z drugiem wiem że stało/stanie się coś złogo i nie wiem co mam teraz myśleć... Masz mi tu szybko dodawać następmy bo nie będe mogła przez ciebie spać !!
    Weny i co następnego ;)
    Pozdrawiam

    -Wronka

    OdpowiedzUsuń
  6. No kobito szalejesz oj szalejesz <3 Kocham te twoje rozdziały :D
    Czekam na dalszy ciąg akcji <3
    Buziak :*

    OdpowiedzUsuń